Bardzo trudny dzień dla Wioli.
Wodospad, duże kamienie, podejścia i zbiegu. Pierwsze 9 km zapowiadało, że to będzie miły dzień biegowy. Niestety z każdym krokiem robiło się coraz trudniej. Długie odcinki polnymi, nieosłoniętymi ścieżkami, w pełnym słońcu, a potem bieg przez pokrzywy.
W Tłumaczówku, po pierwszym punkcie kontrolnym, gdzie Wiola się najadła i napiła, niczego nieświadoma wyruszyła w dalszą trasę na zielony szlak. Początek trasy rozpoczął się przekroczeniem rzeki i wejściem pod niewielką górkę z pokrzywami. Obyło się bez większych strat. Tylko jedno muśnięcie pokrzyw pod kolanem. Potem było już tylko ciekawiej… Szlak prowadził skrajem prywatnej posesji, przez pokrzywy, do przejścia przez rzekę. Wiola zmieniła trasę i obeszła to miejsce czeską stroną i po 3 kilometrach wróciła na wyznaczoną trasę, gdzie wcale nie było łatwiej. Wąsko, strome zbocza, usuwający się grunt pod nogami, czasem kamienie, czasem korzenie, przedzieranie się przez błoto, przez paprocie i jeżyny. Gdy już szlak zaczął być przyjazny i wróciła nadzieja, że Wiola będzie w stanie biec, pojawiły się bardzo strome podejścia ze śliską i twardą nawierzchnią. Słońce dalej prażyło, a zejścia były coraz trudniejsze. Wiola przewróciła się kilka razy, ześlizgując się kilka metrów w dół.
Napotkany biegacz Bartek poratował Wiolę wodą i towarzyszył jej kilka kilometrów. Pomoc to była ogromna, ale wiola odczuwała brak elektrolitów.
W końcu wycieńczona dotarła do samochodu. Musiała położyć się na ziemi, aby wyciągnąć całe ciało. Kręgosłup i stopy dokuczały bardzo i było jej niedobrze.
To był najtrudniejszy dzień jak do tej pory. Góry kamienne i zielony szlak Wiola na pewnoe zapamięta na długo i nie będzie to miłe wspomnienie.
Dzięki lokalizatorom Sezo i Poltrax możecie śledzić na żywo pozycję Wioli. Znacznik WC to Wiolka. Tu kliknij!
Jeśli jesteś ciekawy jak było wczoraj kliknij tutaj -> dzień 46
Podsumowanie:
- trasa: Pasterka – przejście graniczne Mieroszów
52 km
autor: Olga
autor zdjęć: Wiola