DZIEŃ SIÓDMY
Dzień siódmy, piątek.
Cały dzień w drodze czuwał nad Wiolą Paweł Kuryło, a za Gołdapią dołączył do nich jeszcze Marcin.
Dzisiejszy dzień był bardzo ciężki, bo po pierwszych porannych kilometrach napiął się Wioli mięsień leżący częściowo na przyśrodkowej, a częściowo na przedniej stronie uda – VMO. Dlatego w Gołdapi Wiola relaksowała nogi chodząc po jeziorze, odpoczywała przy tężniach i leżała na macie do akupresury.
Dalszy odcinek pokonywała pieszo, bo szło jej się szybciej niż biegiem. Niestety obecność owadów w lesie zmusiła Wiolę do użycia preparatu chemicznego na owady, co w połączeniu z mikrourazami i słońcem spowodowało, że skóra Wioli uległa poparzeniu.
Po dwóch godzinach trudnego fizycznie truchtu, Wiola dotarła do busa. Na miejscu Agnieszka natychmiast zajęła się Wiolą i skonsultowała ze swoją mamą, zawodową pielęgniarką z wieloletnim doświadczeniem – zdjęła buty, nałożyła Panthenol i zrobiła okład na kark. Tak zaopiekowana Wiola, zasnęła.
Na dziś oznaczało to koniec biegu. Wiola i jej skóra muszą odpocząć.
Na weekend do Wioli przyjechał mąż i przyjaciele.
Trzymajcie kciuki, żeby Wiola szybko stanęła na nogi.
Dzięki lokalizatorom Sezo i Poltrax możecie śledzić na żywo pozycję Wioli. Znacznik WC to Wiolka. Tu kliknij!
Podsumowanie:
- trasa: Żabin – Rezerwat Żytkiejmska Struga
- 53 km
- towarzystwo: Paweł Kuryło, Marcin
autor: Olga
autor zdjęć: Wiola