Słońce i upał dawały się Wioli we znaki, ale rano było jeszcze całkiem przyjemnie. Udało jej się nawet zejść z tempem poniżej 7 min na km. To dobra oznaka, że ciało powoli zaczyna się przystosowywać.
Kolejne niczym nieosłonięte ścieżki i drogi Wiola przemierzała, gdy z nieba lał się żar. Część trasy przemierzyła pieszo, bo w tym upale wydatek energetyczny byłby ogromny. Co jakiś czas korzystała z pomocy okolicznych mieszkańców, żeby się trochę schłodzić – umyć twarz, ręce i zmoczyć czapeczkę. Trochę pomagało, ale tylko na chwilę.
Po drugim punkcie odżywczym do Wioli dołączył Marcin i prowadził ją przez 50 km do Zalewu Ozierany. Dzięki niemu Wiola znalazła w sobie dodatkowe pokłady siły i pokonała założony dystans szybciej niż samodzielnie.
Dlatego pamiętajcie, jak ważne jest wsparcie w biegu. Jeśli macie możliwość, śledźcie lokalizację Wioli i pomagajcie jej przy kolejnych kilometrach.
Naszych biegaczy wspomagał samochodem Darek, zapalony fotograf zwierząt i znawca każdej ścieżki w okolicy. Dzięki niemu bez trudu udało się znaleźć miejsce noclegowe, a gdy rozładowała się czołówka to w nocnym biegu uratowały ich latarki Darka.
Dziś było bardzo gorąco, ale Wiola miała plan, żeby pocisnąć i zrobić dzisiejszy plan z małym naddatkiem i udało się! W planie było 99 km, a Wiola przebiegła 103 km!
Aktualnie bieg najbardziej utrudnia Wioli ból stóp, pęcherze, upał i brak Internetu, który uniemożliwia kontakt z supportem.
Nieustannie trzymamy kciuki!
Dzięki lokalizatorom Sezo i Poltrax możecie śledzić na żywo pozycję Wioli. Znacznik WC to Wiolka. Tu kliknij!
Jeśli jesteś ciekawy jak było wczoraj kliknij tutaj -> dzień 10
Podsumowanie:
- trasa: Rudawka – Zalew Ozierany
- 103 km
- towarzystwo: Marcin i Darek
autor: Olga
autor zdjęć: Wiola